Spamerski śmieć psuje święta

Już kiedyś pisałem jaki to trzeba mieć umysł psychopaty, żeby obsrywać czyjeś skrzynki mailowe na święta. Niestety, ta historia się powtarza.

To będzie chyba kiedyś niezły temat jakiejś pracy naukowej z dziedziny psychiatrii psychopatów. Siedzi sobie taka biurwa i w swym zrytym umyśle roi sobie, że jak osoba, która nigdy z jej firmą nie miała kompletnie nic wspólnego, ani biznesowo ani nawet geograficznie, osoba, której się chce rzygać na sam widok nazwy jej firmy, osoba, której adres e-mail ledwie-pełnoletnia-biurwa kupiła w wyprzedaży na allegro od podobnego spamerskiego śmiecia jak ona w bazie równie gównianej jak jej firma, że taka osoba akurat się ucieszy z takich gównianych życzeń świątecznych.
Otóż nie, pani Żaneto Radzicka pracująca dla obsrywaczy Jacka i Anny Molskich ze spamerskiej Challenge School. Nie. Po prostu nie.
Proszę te życzenia sobie wsadzić. Gdziekolwiek.